631. ASTA C+ AVA LABORATORIUM
Kosmetyki marki Ava Laboratorium goszczą na moim blogu już od jakiegoś czasu. Dziś chciałabym przedstawić Wam serię Asta C+, którą testuję od jakiegoś czasu. Otrzymałam dwa kremy oraz serum, o których chętnie Wam opowiem. Naturalne źródło młodości - bo takim hasłem opatrzona jest ta linia naprawdę działa! Okazuje się, że w składzie znajdziemy astaksantynę, czyli królową karotenoidów działającą antyoksydacjnie. Z tego co udało mi się dowiedzieć, regularnie stosowana funkcjonuje silniej niż beta-karoten z marchwii czy też likopen z pomidorów. Poza tym nie jest wrażliwa na utlenianie. Pewnie już zauważyliście kolor tych kremów! No właśnie, a teraz czas przejść do konkretów!
ASTA C+ INTENSYWNE WYGŁADZENIE
Pojemność: 50 ml
Cena: ok. 30 złotych
Moja twarz potrzebowała silnej regeneracji. Prawdopodobnie jest to kwestia szybkiej zmiany pogody, a także tego, że jesień dała mi się we znaki. Lubię mieć zadbaną cerę, a taki efekt można (moim zdaniem) uzyskać dobrą, codzienną pielęgnacją. Krem z astaksantyną stosowany każdego wieczora sprawił, że moja skóra była miękka, delikatna i odżywiona. Oczywiście widać też lekką redukcję pierwszych zmarszczek. Podobno karotenoid, który pochodzi z mikro alg jest świetnym i przede wszystkim najsilniejszym znanym w przyrodzie naturalnym przeciwutleniaczem. Mogłam więc zapomnieć o wysuszonych miejscach na twarzy, a także o przebarwieniach powstałych w wyniku zmiany temperatury w ostatnim czasie. Składniki pozwalają na stymulację kolagenu w naskórku. Dzięki temu widzę znaczną poprawę nawilżenia i elastyczności skóry, przede wszystkim na czole i policzkach. Polubiliśmy się od pierwszego użycia!
ASTA C+ NATYCHMIASTOWY LIFTING
Pojemność: 50 ml
Cena: ok. 30 złotych
Codzienne wyjścia do pracy i kontakt z ludźmi sprawiają, że muszę być przygotowana i wyglądać perfekcyjnie. Dlatego też każdego ranka stosowałam krem do twarzy o właściwościach natychmiastowego liftingu. Troszkę się obawiałam, ponieważ krem ma nieco pomarańczowy kolor. Bałam się, że kiedy nałożę na niego makijaż stanę się marchewką z białą szyją. Oczywiście niepotrzebnie! Krem w żaden sposób nie barwi i świetnie współpracuje z podkładem. Receptura kremu jest przygotowana w taki sposób, że można go używać bez obaw o widocznie nieudany efekt! Co warto o nim wiedzieć? Przede wszystkim to, że chroni przed promieniowaniem UV. Pomyślicie sobie, że zimą to kompletnie niepotrzebne, ale o każdej porze roku jesteśmy na nie narażeni! Dlatego też taka ochrona to podstawa. Producent obiecuje, że Liftonin Xpress natychmiast i na długi czas zapewnia efekt liftingu 4D. Nie do końca wiem co to oznacza w praktyce, ale jedno jest pewne. Działanie regeneracyjne jest widoczne już po miesiącu regularnego stosowania. Skóra jest miła w dotyku, wygląda na zdrową, wygładzoną i odżywioną. Powstawanie zmarszczek jest spowolnione, a te, które już się pojawiły są wyraźnie spłycone. Polecam stosowanie obu tych kremów - jeden na dzień, a drugi na noc, dla uzyskania jeszcze lepszego efektu!
ASTA C+ KOMÓRKOWE ODMŁODZENIE
serum do twarzy
Pojemność: 30 ml
Cena: ok. 25 złotych
Na sam koniec zostawiłam perełkę, a mianowicie serum do twarzy. Miałam przyjemność używać już kilkakrotnie tego typu produkty marki Ava Laboratorium i zawsze byłam pozytywnie zaskoczona. Na co dzień nie lubię oleistej konsystencji kosmetyków do twarzy, ale na noc to już co innego. Zawsze było stosowane przed nałożeniem kremu na noc. Redukcja przebarwień skóry była moim głównym celem. Ostatnio na mojej twarzy pojawiły się jakieś brzydkie plamy, których chciałam się szybko pozbyć. Z tego, co widzę w lustrze efekt już jest! To wszystko za sprawą ekstraktu z tamaryndowca indyjskiego. Jest on bogaty w kwasy AHA, które pozwalają na bardzo delikatne złuszczenie naskórka i regulację pracy gruczołów łojowych. Mogę się cieszyć oczyszczonymi porami, piękną, promienistą cerą i przyspieszoną regeneracją. Wszystkie zawarte składniki bardzo dobrze służą mojej skórze. Normalizacja naskórka i zmniejszenie utraty wody sprawiły, że wyglądam świeżo nawet o poranku.