Beże i brązy od zawsze kojarzą mi się z jesiennymi liśćmi. Pewnie dlatego po raz kolejny wykorzystałam ten cudowny, miodowy sweter w stylizacji! To połączenie stanowi idealne odzwierciedlenie tego jak widzę jesień. Słońce odbijające się w okularach, długie spacery po parku, wygodne botki i ja otulona w cieplutki sweter. Czyż nie tak wyobrażacie sobie chłodne, jesienne dni? Żałuję tylko, że nie mogłam wziąć kubka gorącej kawy!

Długie swetry, beże, brązy i kolor wina, botki, romantycznie rozwiane włosy, filcowe kapelusze - tak dla mnie wygląda jesień! Kocham tę porę roku, jest taka piękna, chłodna, ale przyjemna. Dziś przygotowałam stylizację właśnie w takich klimatach. Kolor bordowy zajął tu honorowe miejsce i przyznam szczerze, że bardzo podoba mi się ten strój! 

Długi sweter mogliście zobaczyć już jesienią zeszłego roku, kiedy to prezentowałam go z sukienką mini i kozakami za kolano. W tym roku wraca w wielkim stylu. Welurowa Fabioletka stała się idealnym dopełnieniem i prawdziwą kropką nad i. Kraciasta koszula ukryła się gdzieś pod włosami, ale pasuje do sztybletów i mojego ulubionego kapelusza. 

W swoim życiu przeczytałam już niejedną książkę motywacyjną. Zazwyczaj po przeczytaniu odkładałam ją na półkę i nie działo się nic. Moim zdaniem to, że jednej osobie na milion coś się uda to nie znaczy, że jeśli zmienię swoje przyzwyczajenia uda się i mnie. Oprócz wytrwałości potrzebne jest szczęście. Ale... zaczęłam stosować zasadę małych kroków i podjęłam trzydziestodniowe wyzwanie, które sama sobie postawiłam. Tydzień temu wyzwanie zostało zakończone. Jakie? Czy przyniosło jakieś efekty? Czy potrafię zmotywować sama siebie?