610. ALOE ORGANIC

Drogie Panie! Dziś kolejna recenzja kosmetyków od Ava Laboratorium. Musicie wiedzieć, że totalnie zakochałam się w tej marce. Niesamowite jest to jak moja skóra chłonie wszelkiego rodzaju produkty, które mam okazję testować. Dziś na tapet bierzemy wielokrotnie nagradzaną serię Aloe Organic. Przyznajcie się - kto nie lubi aloesowych kosmetyków? Chyba nie znam takiej osoby, a więc czas zacząć moją opowieść! 



Pojemność: 50 ml
Cena: ok. 41 złotych

Latem moja skóra potrzebuje nawilżenia. Rzadko kiedy się maluję w takie upały, więc do tego muszę wyglądać naprawdęe dobrze, by wyjść do ludzi. Z przyjemnością rozpoczęłam więc testowanie tego kremu. Okazał się niezastąpiony podczas tych upałów. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że się nie klei, nie pozostawia tłustego filmu na twarzy, a kiedy jestem na dworze to nie sprawia, że moja skóra jest przetłuszczona. Krem ma za zadanie głęboko nawilżać, ale też łagodzić podrażnienia. Kiedy policzki niebezpiecznie się spiekały to dawałam sobie odrobinkę kremu, by poczuć ogromną ulgę.W swoim składzie ma ekologiczne oleje, ekstrakt z zielonej herbaty, które dodatkowo zapewniają młody wygląd skóry. 98% wszystkich składników zawartych w kremie jest pochodzenia naturalnego, natomiast 29% składników organicznych pochodzi z plantacji monitorowanych. Ekstra, prawda?



Pojemność: 50 ml
Cena: ok. 43 złote

Z kremami na noc jest tak, że albo się je lubi, albo nienawidzi. Kto zgadnie do której grupy się zaliczam? Jakoś nie przekonuje mnie to, że kiedy się kładę to moja twarz klei się do poduszki. Tym razem jednak przeżyłam całkiem miłe zakoczenie. Krem świetnie się wchładnia i naprawdę bardzo przyjemnie się śpi. Rano, kiedy się budzę widzę, że moja twarz nabiera jakiegoś nowego blasku, jest świeża i świetnie nawilżona! Do tego dość dobrze rozjaśnia przebarwienia, wyrównuje koloryt. Dzięki dodatkowi kwasu fitowego wspomaga regenerację skóry. Chcecie mieć mięciutką i gładką skórę to serdecznie polecam!


Pojemność: 15 ml
Cena: ok. 30 złotych

Krem pod oczy lubię szczególnie wtedy, gdy pojawiają się wielkie wory po nieprzespanej nocy, albo też przebarwienia, które powstają po szalonej zabawie. Takie małe, domowe, wieczorne SPA jest naprawdę mega, szczególnie z tym małym cudem. Serdecznymi paluszkami możemy także wykonać delikatny masaż i poczuć się jak prawdziwe księżniczki. Certyfikowany krem zapobiega też starzeniu się skóry wokół oczu i chroni przed powstawaniem zmarszczek. Podoba mi się to, że posiada pompkę, dzięki czemu wydzielenie idealnej porcji kremu jest niebywale łatwe. Krem ten jest niezwykle wydajny - po ponad miesiącu stosowania mam go jeszcze całkiem sporo. Musicie wypróbować - zapewniam Was, że te aloesowe kosmetyki są naprawdę warte uwagi każdej z Was! 


Pojemność: 30 ml
Cena: ok. 31 złotych

Serum ciekawiło mnie najbardziej, ponieważ miało ciekawą konsystencję, a dodatkowo wyjątkowy kolor. Złocista barwa od razu skojarzyła mi się z olejem. I nic dziwnego - bo to właśnie pewnego rodzaju olejek do twarzy. Delikatnie pielęgnuje naszą skórę, pięknie wygładza i sprawia, że twarz jest rozświetlona, miła w dotyku, po prostu świeża. Serum to może sprawdzić się także jako baza pod makijaż, ponieważ nie pozostawia tłustego filmu, jednocześnie dobrze chłonąc podkład i puder. Naprawdę rewelacja! Stosując cały zestaw na pewno poczujecie ogromną różnicę już po kilku użyciach!