670. PAUL MITCHELL - INVISIBLEWEAR

Jakiś czas temu recenzowałam dla Was kosmetyki do włosów marki Paul Mitchell. Znalazłam tam prawdziwą perełkę - spray do włosów, który przyspieszał ich suszenie, a także chronił je przed działaniem prostownicy. Dziś przychodzę do Was z recenzją linii Invisiblewear. Byłam bardzo ciekawa jak sprawdzą się te kosmetyki - szczególnie ze względu na to, że moje włosy reagują na różnego rodzaju produkty albo bardzo dobrze, albo naprawdę źle. Poza tym codziennie dostaję wiadomości, komentarze na temat pielęgnacji moich włosów, dlatego też pomyślałam, że chętnie poznacie te produkty!




SZAMPON OCZYSZCZAJĄCY
zwiększający objętość włosów
Pojemność: 300 ml
Cena: ok. 80 złotych

Naprawdęnie zrażajcie się ceną! Ja wiem, czasami kręcę nosem kiedy zobaczę ile kosztuje jakiś kosmetyk. Tego szamponu używam od trzech tygodni i jakoś w ogóle nie widzę, żeby go ubywało. Wystarczą dosłownie dwie krople, by dobrze i dokładnie umyć włosy. Jest dość gęsty,  pieni się i ma delikatny zapach. Zamknięty w wygodnej tubie z pewnością ułatwia dozowanie. Po umyciu możemy zauważyć dokładne oczyszczenie skóry głowy. Byłam w dużym szoku, bo włosy zazwyczaj myję dwa razy - a tutaj już po pierwszym nałożeniu i spłukaniu nie musiałam się martwić o nic innego. Jestem pod wrażeniem! Dodatkowo świetnie odświeża, a włosy są pachnące. Martwiłam się jedynie zwiększeniem objętości, bo przy moich pasmach zazwyczaj następuje to przez napuszenie się włosów. Tutaj nic takiego nie ma miejsca! Pasma są lejące, delikatne, a po nakręceniu - sprężyste. Naprawdę szampon ten jest wart uwagi, bo świetnie poprawia kondycję włosów i nawilża je!


ODŻYWKA
zwiększająca objętość włosów
Pojemność: 300 ml
Cena: ok. 80 złotych

Jestem bardzo leniwa, dlatego moja pielęgnacja włosów nie jest jakoś bardzo skomplikowana. Dodatkowo często używam tylko szamponu i gotowe. Kiedy jednak testuję jakieś kosmetyki to staram się zrobić to rzetelnie, a więc stosuję je dokładnie według zaleceń. Po każdym umyciu nakładałam więc tę odżywkę, masowałam delikatnie włosy i dokładnie spłukiwałam, żeby moje pasma się nie kleiły. W końcu rozczesywanie nie było dla mnie problemem. Szczotka po prostu sunęła po włosach, zapomniałam o szarpaniu i maleńkich kołtunach. Jej zapach przypomina mi ogromny bukiet kwiatów. Utrzymuje się nawet przez cały dzień! Kiedy włosy są już suche to aż chce się je dotykać. Przyjemnie jest stosować tę odżywkę, kiedy naprawdę widać efekty! Mówię Wam - z pewnością nie spodziewacie się, że może zrobić z włosami takie cuda. Jestem zachwycona, ponieważ gdy spinam włosy w kucyk są lśniące, nie sterczą w każdą stronę, a jednak wydaje się, że jest ich znacznie więcej niż wcześniej!


LEKKI LAKIER DO WŁOSÓW
Pojemność: 239 ml
Cena: ok. 65 złotych

Kiedyś wydawało mi się, że lakier mocno skleja włosy. Kojarzyło mi się to z weselami, gdzie upinano jakieś komiczne fryzury, klejono do włosów perełki i solidnie okraszano to błyszczącym lakierem. No cóż, nie przekonywało mnie to nigdy! Teraz jest odrobinę inaczej. Lakier, który Wam dzisiaj prezentuję nie klei włosów ani trochę, a jedynie je dyscyplinuje. Włosy są po nim nadal miękkie, przyjemne w dotyku, a fryzura lepiej się trzyma. Mówię serio - musicie go mieć. Dodatkowo nie pachnie tak ciężko jak zazwyczaj pachną lakiery. Ten ma przyjemny, kwiatowy zapach tak jak pozostałe produkty. Związując włosy w koka lub kucyka, albo układając je na wielkie wyjście świetnie podniesie fryzurę i ją ustabilizuje. Przy myciu też nie ma najmniejszych problemów, bo z łatwością usuwa się z włosów. Przekonałam się do tego produktu w takim stopniu, że z tej trójki stał się moim ulubionym.


Produkty marki Paul Mitchell stosowane są w profesjonalnych salonach fryzjerskich. Linia Invisiblewear stworzona jest do codziennej pielęgnacji i stylizacji. Dzięki nim włosy wyglądają naturalnie, a ich ułożenie bardzo stylowo. Cała linia opiera się na idei #beautifullyundone, czyli podkreślenie naturalnego wyglądu przy użyciu delikatnych kosmetyków.
Jeśli nie wiecie gdzie znaleźć te produkty zajrzyjcie do Miasta Włosów - wystarczy klik TUTAJ! Ja już wiem, że zamówię je również w przyszłym miesiącu :)