448. Barwa - peelingi cukrowe

W poprzednim kosmetycznym wpisie informowałam o tym, że zostałam Ambasadorką nowości marki Barwa. Dziś chciałabym się podzielić z Wami najlepszymi kosmetykami z całego kosza, który otrzymałam. Mowa tutaj o czterech nowych peelingach cukrowych: energetyzującym, modelującym, odżywczym i detoksykującym. Zaczytajcie się w recenzji, poczujcie tę moc i wybierzcie się na zakupy, bo naprawdę warto!

Jestem wielką fanką wszelkiego rodzaju peelingów, ponieważ uwielbiam, kiedy moja skóra jest gładka. Moim zdaniem jest to absolutny hit! Zacznę jednak od początku. Peelingi zamknięte są w plastikowych pojemnikach, po 250 ml każdy. Cena takiego cuda to 29.90 zł. Jak już wyżej napisałam dostępne w czterech wariantach, więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Pierwszy, który wypróbowałam to ten z zieloną etykietą - energetyzujący. Gdy tylko otworzyłam opakowanie w łazience rozniósł się delikatny i przyjemny zapach. Ma średniej wielkości drobinki, ale okazał się bardzo dobrym zdzierakiem. Jego konsystencja jest bardzo zwarta, ale po nałożeniu na skórę staje się kremowa i cudownie otula nasze ciało. Na ciele pozostaje delikatna warstwa ochronna, która zapobiega odparowywaniu wody z naskórka. 

A skład? Ostatnio zaczęłam przywiązywać większą wagę do tego co nakładam na swoją skórę. Dlatego bardzo spodobało mi się to, że w tych peelingach nie ma SLS, wazeliny czy barwników, a dodatkowo każdy z nich oparty jest na innych składnikach: detox na brązowym cukrze, odżywczy posiada ekstrakt z syropu klonowego i olej bawełniany. Dodatkowo nie uczulają i nie podrażniają, a skóra jest delikatna i pachnąca!

Osobiście najlepiej zakolegowałam się z peelingiem odżywczym - ma wspaniały zapach i uważam, że najlepiej do mnie pasuje. To ogromna dawka witamin i wspaniałe wygładzenie, a do tego regeneracja po ciężkim dniu.  Obecnie stosuję go na zmianę z modelującym, który poprzez ekstrakt z chili, który pomaga w redukcji tkanki tłuszczowej. Jestem bardzo zadowolona z ich działania, bo przyznam szczerze, że mój poprzedni peeling wysuszał mi skórę i chyba nie do końca był do mnie dopasowany. 

Zachęcam Was do wypróbowania tych peelingów, ponieważ to będzie ten moment, w którym poczujecie przyjemność z używania kosmetyków. Myślę, że wśród tej czwórki każda z nas znajdzie dopasowany do siebie wariant. 

A Wy znacie te peelingi? Macie zamiar je wypróbować?