841. BlendyGo 3 - modny bezprzewodowy blender i mój stylowy gadżet


Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez kawy. Żyję w biegu – od spotkania do spotkania, między sesjami zdjęciowymi, wyjazdami na eventy, a nagrywaniem materiałów na media społecznościowe. Lubię mieć przy sobie coś pysznego, co doda mi energii i poprawi humor. Zwykła kawa? Czasem to za mało. Często marzy mi się mrożona kawa z dodatkami, idealnie kremowa, dobrze schłodzona. I właśnie dlatego BlendyGo okazał się moim ratunkiem – mobilny blender, który mieści się w torebce i zawsze jest gotowy do działania.


BlendyGo3 to bezprzewodowy blender, który mogę zabrać ze sobą dosłownie wszędzie. Mieszczę go w torebce, jest niesamowicie szczelny i przede wszystkim nie martwię się o kabel. A jeśli potrzebuję - podłączam do ładowarki USB – nawet w samochodzie – i już jestem gotowa na chwilę przerwy. Jedno pełne ładowanie wystarcza aż na 25 użyć! Dla mnie to prawdziwy game changer. Radzi sobie z lodem, orzechami, mrożonymi owocami – testowałam w różnych warunkach i nigdy mnie nie zawiódł.

Czyszczenie? Ekspresowe. Wlewasz wodę, kroplę płynu do naczyń, włączasz, płuczesz i gotowe. Żadnych kabli, rozkładania urządzenia na czynniki pierwsze! Ekstra, prawda?

A teraz czas na przepis (bo inaczej znów się spóźnię)!
Moja ulubiona mrożona kawka z BlendyGo:

  • 150 ml mleka (u mnie roślinne)
  • 1 espresso
  • 1 łyżka płatków migdałowych
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżka kajmaku
  • ½ banana
  • kilka kostek lodu

Wrzucasz wszystko do blendera i miksujesz. Gotowe!



Z takim napojem mogę ruszać w miasto. Kiedy łapię chwilę między obowiązkami, siadam na ławce, patrzę na zegarek i wiem – mam pięć minut tylko dla siebie. Wtedy sięgam po moją kawę i delektuję się nie tylko jej smakiem, ale i tą małą przerwą, która jest tylko dla mnie.

A teraz uwaga: bezprzewodowy blender BlendyGo ma możliwość skompletowaniua kilku świetnych dodatków! Etui termiczne, które utrzymuje niską temperaturę napoju i zabezpiecza blender w torebce – wygląda superstylowo, szczególnie w czerni. I nakrętka do picia, dzięki której mogę wypić koktajl bezpośrednio z blendera. Co ważne – bez szkodliwego plastiku!


No i... czas na coś ekstra! W moje ręce trafiła limitowana edycja BlendyGo – zebra. Stylowa, modna, totalnie w moim klimacie. Pasuje nie tylko do sportowych looków – świetnie wypadła w duecie z moim eleganckim, codziennym business stylem. Kto powiedział, że blender nie może być stylowym dodatkiem modowym?

Z okazji 6. urodzin BlendyGo w ofercie pojawiło się jeszcze więcej cudownych wzorów: panterka, moro, monsterka, różyczki, silver i rose gold. Ciężko się zdecydować, który najładniejszy! Sami sprawdźcie!

Ja już wiem, że moda + funkcjonalność = duet idealny. Styl może iść w parze z praktycznością. A gdy do tego dołożysz pyszną kawę... każdy dzień staje się trochę piękniejszy. Jeśli blender do smoothie jest na Twojej liście must have – zapewniam Cię, że ten od BlendyGo będzie idealny!

[wpis sponsorowany dla marki BlendyGo]