Na facebooku zgodnie zdecydowaliście, że w kolejnym wpisie chcecie zobaczyć prezenty, jakie znalazłam pod choinką. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tylu prezentów i to tak wspaniałych. Jestem bardzo szczęśliwa, bo każdy prezent był wyjątkowy i wszystkie były trafione - żadnego nie chciałabym wymienić na inny!

Kochani Święta mijają nieubłaganie, ale życzę Wam jeszcze raz ciepła i miłości! 

A teraz zapraszam na nową stylizację, do której wybrałam bardzo wygodną sukienkę w kratę i proste kozaki za kolano na płaskiej podeszwie.

Od jakiegoś czasu mam przyjemność testowania kosmetyków marki Astor. Bardzo się z tego powodu cieszę, ponieważ pudru czy korektora używam już od jakiegoś czasu i naprawdę mi służą. Myślę, że te kosmetyki mogę polecić kobietom, które lubią wysoką jakość produktów lub potrzebują niewielu kosmetyków, by stworzyć efektowny makijaż!

Już dawno żaden t-shirt nie sprawił mi takiej radości. Kiedy tylko zobaczyłam ten wzór od razu wiedziałam, że musi być moja. No i stało się. Skubana jest w moim posiadaniu! Dobrałam do niej prosty zestaw, botki na słupku, ramoneskę, przeogromny szal i ciepłą czapę. Myślę, że wyszło dość pozytywnie, a ja sama czułam się bardzo dobrze!

Nie było mnie tutaj tydzień, ale to był dla mnie bardzo zapracowany czas. Dziś, dzięki uprzejmości Ani dziś mogę Wam pokazać nowe zdjęcia. Sweter i szal, które dzisiaj widzicie są bardzo cieplutkie i idealnie sprawdzą się jako zimowy zestaw! Długo broniłam się też przed tymi traperkami, ale ostatecznie stwierdziłam, że raz się żyje! Oprócz tych, które widzicie na zdjęciach zamówiłam sobie jeszcze czarne :)

O wpisie z serii hity i kity myślałam już bardzo dawno temu. W końcu udało mi się sfotografować to, co chciałabym Wam pokazać, więc dziś opiszę co mnie w ostatnim czasie zachwyciło, a czego wolałabym uniknąć w przyszłości. Jeśli ta seria przypadnie Wam do gustu to myślę, że raz na miesiąc / raz na dwa miesiące będę wrzucać tu podobne posty. Jesteście gotowi? No to zaczynamy!

Już od jakiegoś czasu nie rozstaję się z kapeluszami. Moja miłość pojawiła się odkąd przymierzyłam pierwszy i teraz kupuję te, które najbardziej mi się spodobają. W swojej kolekcji mam już trzy, a zamówiłam sobie kolejny. Dziś na zdjęciach widzicie kapelusz, który dostałam od mojej babci. Leżał u niej w szafie i tylko zbierał kurz. Odświeżyłam go i gotowe! 

A dzisiejsza stylizacja jest dość nietypowa, ponieważ połączyłam różne style. Wygodne buty sportowe, zakolanówki, moja ulubiona sukienka i gruby, bardzo ciepły sweter. Trochę namieszałam, trochę pokombinowałam i wyszło to, co możecie oglądać dziś na zdjęciach. Mam nadzieję, że się Wam spodoba!

Kolejne pudełko JoyBox, które do mnie dotarło uważam za jedno z lepszych jakie miałam. Jest to edycja specjalna poświęcona makijażowi. Kosztuje 49 złotych (wysyłka kurierem gratis), a kosmetyki znajdujące się w pudełku są o wartości prawie 260 złotych! 

Usiądźcie wygodnie w fotelu, uśmiechnijcie się i przeczytajcie co sądzę o poszczególnych kosmetykach, dlaczego z jednych cieszę się bardziej a z innych mniej i który jest moim makijażowym hitem!

Z wielkim uśmiechem wyczekiwałam 6. listopada. Miałam ogromną nadzieję, że to będzie udany dzień i myślę, że się nie pomyliłam. Było to już siódme Spotkanie Lubuskich Blogerek, w którym uczestniczyłam. Spotkałyśmy się o godzinie 18 w herbaciarni Bubble Me. To naprawdę magiczne miejsce i panuje tam wspaniała atmosfera. Jest urządzone nowocześnie, ale skromnie i to mi się chyba podoba najbardziej. No i chyba tam serwują najlepszą Bubble Tea jaką piłam. I lody też. I wszystkie desery. I właściwie mogłabym stamtąd nie wychodzić. Zjadłam lody, wypiłam herbatkę, było bardzo smacznie. Właściciele to niezwykle sympatyczni ludzie. Cały czas uśmiechnięci, ale pracujący na wysokich obrotach. Cóż, chyba nie mogłam wybrać lepszego miejsca.

Swoją obecnością wieczór umiliła nam Pani Daria z salonu Hexeline reprezentująca również całą Galerię Grafitt. Opowiedziała o marce, różnych ciekawostkach i mimo maleńkiego stresu udało nam się porozmawiać o trendach, ponadczasowej małej czarnej i wszystkich innych babskich sprawach. Albo prawie wszystkich. Bo o kolejnych opowiedziały nam świetne dziewczyny z firmy Oriflame. Testowałyśmy wszystko co się dało, słuchałyśmy porad, informacji o nowościach i każda z nas miała wykonany zabieg, aby nasze ręce były delikatne i gładkie. 

Zjadłyśmy też wspaniałe babeczki przygotowane przez Babeczkarnię. Chyba większość z nas się nimi zachwyciła. Były urocze, smakowały fantastycznie no i mogłabym ich zjeść wiele. Was zapraszam do jedzenia oczami, bo zdjęcia są kolorowe i smaczne!

Kraciaste szale opanowały tegoroczną jesień. Swój idealny znalazłam w moodo. Podoba mi się, ponieważ jest dwustronny, ogromny i bardzo ciepły! Myślę, że sprawdzi się w wielu jesiennych stylizacjach. Nowością są również czarne botki na grubym obcasie, duża, elegancka torebka i kapelusz. W końcu upolowałam czarny, który mi odpowiada.

Dzisiejszy wpis przygotowałam w ramach zakończenia mojego testowania butów Hooy zaprezentowanych w dzisiejszych wpisie. Pod stylizacją możecie przeczytać jak oceniam buty, wymieniam ich wady i zalety oraz podaję Wam wszystkie istotne informacje.

A dziś jak widzicie - zakochałam się w dużym swetrze w kratę. Jest cieplutki, chodziłam dziś w nim bez kurtki. Do tego ogromny szal, którym ochraniam moją szyję i dodatki - mała torebka, przepiękne bransoletki no i wspomniane wyżej sportowe buty.

Dziś zapraszam Was na wpis odrobinkę inny niż wszystkie. Moja stylizacja jest typowo na sportowe wyjścia. Biało czarne legginsy są niezwykle wygodne i świetnie modelują sylwetkę. Jestem z nich bardzo zadowolona i uważam, że każda z nas wyglądałaby w nich świetnie. Do tego mój ulubiony t-shirt z nadrukiem i luźna bluza, która w żaden sposób nie ogranicza ruchów. Można skakać, biegać, ćwiczyć, grać, a i tak będzie w niej wygodnie. Całość uzupełniłam białymi trampkami, klasycznym zegarkiem i czapką. Jesienią bardzo lubię beanie, wiec to już kolejny wpis z tego typu czapą. 

Po lecie nasze stopy potrzebują specjalnego traktowania, dlatego od ponad miesiąca stosuję kosmetyki do stóp marki No.36! Oferta jest bogata i tak naprawdę znajdziecie tam wszystko, czego potrzebujecie, żeby mieć delikatne, pachnące i zadbane stopy. 

Już jestem :) Na dziś proponuję Wam uczelniany zwyklak. Powiem szczerze, że w tym zestawie czuję się świetnie i co najważniejsze - wygodnie. Czarny, długi sweter sprawia, że jest mi cieplutko, w te szare i deszczowe dni, co możecie zobaczyć na zdjęciach! No i przede wszystkim buty, w których mogę chodzić godzinami. Są naprawdę niesamowicie wygodne, czego w ogóle się nie spodziewałam zamawiając je w sklepie!

Kosmetyki ucieszą każdą kobietę. A jeśli okaże się, że pudełko z kosmetykami jest w rozmiarze XL to już na pewno u każdej z nas pojawi się uśmiech na twarzy. Kiedy dowiedziałam się, że piąta edycja pudełka JoyBox jest w rozmiarze XL wiedziałam, że muszę je mieć. Aktualnie za 59 złotych możecie mieć pudełko, które prezentuję poniżej (a jego wartość to ponad 250 złotych!). Już się nie mogę doczekać, żebyście zobaczyli 11 kosmetyków, które udało mi się zdobyć!

Ze względu na brak internetu dziś pozostawiam Was tylko ze zdjęciami!

Do tego typu rajstop trzeba mnie było przekonywać bardzo długo. Nie czułam się w nich dobrze aż do dziś. Postanowiłam jednak, że je założę i to chyba była bardzo dobra decyzja! Teraz nie mogę się z nimi rozstać! Wzór dopełnił stylizację, która odrobinę łamie stereotypy - nie jest do końca elegancka, bo sportowa bluza dodaje jej charakteru. Rzadko możecie mnie zobaczyć w takim wydaniu, więc mam nadzieję, że chociaż odrobinę się Wam spodoba!

Róż połączony z odcieniami szarości zawsze mi się bardzo podobał. Te dwa kolory świetnie ze sobą współgrają, dlatego postanowiłam połączyć je w mojej stylizacji. Cudowny sweterek z Vubu, delikatny komin na początek jesieni i szare trampki jako wykończenie stylizacji. Jest wygodnie, delikatnie i dziewczęco!

Moja ulubiona pora roku w końcu nadeszła. Jestem naprawdę szczęśliwa. Z tej okazji ubrałam się w sukienkę, żeby podkreślić mój dobry humor. I przyznam szczerze, że uśmiech na twarzy mnie nie opuszcza. Być może to za sprawą tego kraciastego cuda. Bardzo lubię takie proste sukienki, tym bardziej jeśli są wykonane solidnie i z dobrego materiału. Polecam zatem sklep Factory price, bo znajdziecie tam same perełki w bardzo niskich cenach. Do tego moja kolejna zdobycz z Fabioli - tym razem mała, czarna torebka, która ma uroczą nazwę - Fabioletka. Myślę, że taki zestaw sprawdzi się na pierwsze dni tej pięknej, ciepłej jesieni. 

P.S. Tak naprawdę czekam na deszcz! :)

Mokosz to bogini o której uczyłam się jeszcze w szkole. Ta starosłowiańska bogini była odpowiedzialna za plony i deszcz, urodzaj i płodność. To właśnie od jej imienia wzięła się nazwa producenta kosmetyków naturalnych Mokosh. Czytając opinię w internecie dowiadywałam się samych pozytywów o tych kosmetykach. Wiedziałam, że muszę je mieć. No i w końcu złożyłam zamówienie. Wybrałam olej lniany i sól algową, które tworzą idealny duet. 

Pomyślałam sobie, że skoro dzisiejsze zdjęcia są odrobinę inne to i wpis może nieco odbiegać od tego co już tutaj znacie. Chciałabym więc Wam przedstawić 10 faktów o mnie, których nie znajdziecie w żadnym innym miejscu (przynajmniej tak myślę). Bardzo bym chciała, żeby wpis i zdjęcia przypadły Wam do gustu!

Kiedy zobaczyłam tę narzutkę wiedziałam, że muszę ją mieć. Bardzo mi się spodobała z kilku powodów: najpierw przekonał mnie kolor, później spodobał mi się krój, a kiedy się okazało, że dodatkowo ma jeszcze kaptur to nie zastanawiałam się ani chwili dłużej. Jak widać łączę ją z prostymi kolorami - czernią i bielą. Do tego dodatki, które na dobre zagościły u mnie, czyli duży naszyjnik z kulek i prosty zegarek. Wierzę, że prosta stylizacja z odrobiną koloru przypadnie Wam do gustu!

Przyznaję się bez bicia - nie potrafię robić makijażu. Używam bardzo niewielu kosmetyków, żeby stworzyć coś na wzór no make up, ale bardzo dobrze się z tym czuję. Naturalność to podstawa! Dziś przedstawię Wam kosmetyki, które są niezastąpione do codziennego, lekkiego makijażu marki Rimmel. 

Jestem ciekawa, czy dzisiejsza stylizacja przypadnie Wam do gustu. Zapytacie czemu? Ponieważ trampki do sukienki nie zawsze są dobrym wyborem. Ja jednak uważam, że warto czasami złamać stereotypy i nie wybierać oczywistych rozwiązań. Sukienka jest ze świetnego materiału, który będzie pasował na nadchodzącą jesień. No i przede wszystkim ma ciekawe wycięcie na dekolcie co sprawia, że nie jest tak zabudowana. I jeszcze wygodne kieszenie! Już ją lubię. Dodatków wybrałam mało, ale bardzo się wyróżniają: torebka w mocnym kolorze i zegarek, któremu chyba pomieszały się godziny!

Dzisiejsza stylizacja ma tylko dwa kolory - biały i niebieski. Postanowiłam pokazać Wam siebie taką, jaka jestem - naturalna, z delikatnym makijażem w szortach, t-shircie i sportowych butach. Do tego uśmiech, czyli coś, czego ostatnio mi nie brakuje. Mam nadzieję, że taka naturalna ja przypadnę Wam do gustu, a oglądając te zdjęcia Wy również się uśmiechniecie!

Dziś prezentuję moje drugie pudełko JoyBox. Przede wszystkim uwagę zwraca przepiękne pudełko - uważam, że jest najładniejsze ze wszystkich, które się pojawiły. Wakacyjna edycja musi się wyróżniać! Wartość pudełka to ok. 300 zł, a w tej chwili zapłacimy za nie tylko 49 zł (wysyłka gratis). Co znalazło się w moim?

Dziś śmigałam totalnie na luzie. Takie zestawy są świetne, gdyż czuję się bardzo swobodnie. Podarte jeansy, wygodne buty i bluza w mocnych kolorach sprawdziły się w 100%!  Co więcej - zapraszam Was na konkurs z Geekfashion, w którym można wygrać bluzę fullprint, taką jak na zdjęciach, albo wybrać wzór z dostępnych na stronie. Kilknijcie tutaj i spróbujcie swoich sił w zabawie!

Ja również uległam modzie na frędzle. Jak tylko zobaczyłam tę bluzkę wiedziałam, że muszę ją mieć. Później okazało się, że w mojej szafie pojawiła się też torebka ze zdjęć i ten trend zagościł u mnie na stałe. To mój nowy, ulubiony zestaw! A Wam jak podoba się moda na frędzle? 

Zawsze mam ten sam problem. Jaką sukienkę ubrać na wesele? U mnie biel i czerń odpadają - jakoś nie jestem przekonana do tych kolorów na taki dzień (ale w takich kolorach mogą pojawić się dodatki). Uważam, że na wesele należy ubrać się wygodnie, nie wulgarnie i tak, aby dobrze się czuć, ale nie przyćmić Panny Młodej. W końcu to jej wielki dzień i to ona ma błyszczeć i się wyróżniać! Na wesela chodzę ubrana raczej skromnie - dziś przedstawiam Wam jedną z moich stylizacji. Sukienkę znalazłam w sklepie Naia (ten sklep ratował mnie milion razy jeśli chodzi o stylizacje na uroczystości). Jest prosta, wygodna, a zarazem nie jest wyzywająca! A jak wyglądają Wasze stylizacje na ślub i wesele? 

Przyznam szczerze, że oszalałam na punkcie tej sukienki! Jest fenomenalna, ma piękny wzór i wygodny krój. Pasuje doskonale na letnie dni. Nie spodziewałam się, że będę z niej tak zadowolona. Dobrałam tylko neutralne dodatki - beżowe szpilki i małą torebkę. Czułam się świetnie! Co sądzicie?

Batony Zmiany Zmiany miałam okazję poznać już wcześniej. Właściwie tylko jeden - Petardę. Byłam w ogromnym szoku, że można zrobić batoniki bez użycia jakichkolwiek ulepszaczy. No wiecie, zawsze jakieś Emiliontysięcy znajdzie się w składzie. A tutaj? Czyściutko! Ale o tym za chwilę. Jakiś czas temu otrzymałam do przetestowania paczkę składającą się z czterech rodzajów batonów wegańskich: Petarda, Lewy Sierpowy, Kosmos i Aloha. Co z tego wyszło? Przeczytajcie!

Luźne zestawy chyba zagościły u mnie na dobre. Dziś przygotowałam stylizację na ciepłe dni. Moje ulubione szorty, które znalazłam dwa lata temu w second handzie sprawdzają się w prawie każdej letniej stylizacji. Do tego dobrałam mnóstwo rzeczy z jednego z moich ulubionych sklepów. Mowa o Geekfashion. Znajdziecie tam naprawdę ciekawy asortyment! Ja wybrałam białą torbę, biały zegarek i bokserkę ze świetnym nadrukiem. Na górę wybrałam kraciastą koszulę (mimo tego, że jest ciepło ukrywam skórę ramion pod lekkimi ubraniami ze względu na to, że spiekam się na raka!). No i co powiecie tym razem?

Kiedy na głowie mam tysiąc spraw staram się ubierać wygodnie ukrywając przy tym moje mankamenty. Tak było i w tym przypadku. Zaprzyjaźniłam się więc z trampkami, t-shirtem i nerką, dodając jasne spodnie i luźną narzutkę na górę. Pomyślałam jednak, że czerwony element na ustach i paznokciach sprawi, że będę czuła się pewniej i bardziej kobieco. Udało mi się to? Możecie ocenić to sami!

Mimo tego, że pogoda gdzieś uciekła czuje się bardzo dobrze. Uwielbiam takie chłodniejsze dni, kiedy żar nie leje się z nieba, a co jakiś czas delikatnie pada deszcz. Wtedy wybieram wygodne jeansy, trampki i coś luźnego na górę tak jak widzicie na dzisiejszych zdjęciach. Co prawda same zdjęcia wyszły bardzo spontanicznie, ale chciałabym, żeby się Wam spodobały!

Czy macie czasem tak, że ubiór poprawia Wam samopoczucie? U mnie to się czasami zdarza i własnie tak było w przypadku tej stylizacji. Pastelowe kolory, moja ulubiona torba i pastelowa spódniczka sprawiły, że czułam się jak ryba w wodzie. Mam nadzieję, że ta stylizacja przypadnie Wam do gustu!

Już dawno nie dbałam o swoje włosy tak bardzo jak na to zasługują. Zawsze nakładałam szampon, czasami odżywkę i to wszystko. Moje włosy stały się osłabione, szorstkie i łamliwe. Musiałam coś z nimi zrobić. Miałam przyjemność testowania zestawu kosmetyków linii Cameleo i dziś opowiem Wam jak podziałały na moje włosy.

Mam takie rzeczy, z którymi się nie rozstaję. Jedną z nich jest właśnie sukienka, którą dzisiaj wykorzystałam ze sklepu naia. Noszę ją ze szpilkami i z butami na płaskiej podeszwie, zimą, latem, po prostu zawsze, o czym przekonali się wierni czytelnicy mojego bloga, ponieważ prezentuję ją już kolejny raz. Uważam, że jest naprawdę świetna, a do tego wysokiej jakości! Tym razem dobrałam do niej pastelowe dodatki i przepiękną bransoletkę ze sklepu Toszka, w której zakochałam się bez pamięci. Ma bezpieczne kolory i sprawdzi się jako dodatek do wielu stylizacji! 

Każdą, nawet najnudniejszą stylizację można uratować dodatkami - myślę, że to wcale nie jest problemem. Ja tym razem postawiłam na przepiękną, ogromną, filcową torbę marki Fabiola. Jestem w niej totalnie zakochana i jest to torba, z którą nie rozstanę się przez całe lato - będzie idealnie pasowała na plażę, na zakupy, na grilla, dosłownie wszędzie tam, gdzie będę mogła się pojawić z torebką i pomieści wszystko, co tylko będę chciała!

Do pudełka JoyBox Wiosna Trendy byłam pozytywnie nastawiona od samego początku. Produkty, które zawiera zrobiły na mnie ogromne wrażenie - 59 złotych (edycja limitowana, normalna cena to 49 zł) za produkty warte prawie 300 to coś, co przekonało mnie, żeby dowiedzieć się więcej o tym pudełku. Przede wszystkim mamy wpływ na jego zawartość - 6 produktów podstawowych, plus trzy, które wybieramy sobie sami z kilku propozycji. Czas jest ważny - często niektóre są już wyprzedane, więc jeśli komuś zależy na konkretnych produktach to warto zrobić wszystko szybciej.

Dziś wpadłam na szalone połączenie. Spodnie od Paulo Connerti pokochałam od pierwszego założenia i nie potrafię się z nimi rozstać. Do tego założyłam moje czarne sandałki na szpilce i myślę, że wyszła z tego całkiem ciekawa stylizacja. 

Bardzo lubię dawać prezenty, nawet bardziej niż je dostawać. To dla mnie ogromna radość, kiedy mogę dać komuś coś z pomysłem. 23 czerwca obchodzić będziemy Dzień Ojca, chociaż Tata zdecydowanie lepiej brzmi! Dziś zobaczycie co Chocolissimo proponuje na ten wyjątkowy dzień. Nie zapominajcie o swoich Tatusiach!

Powiem Wam, że bardzo się cieszę z tego, że jesteście! Dajecie mi mnóstwo motywacji do dalszego działania. Wiem, że ktoś czeka na wpisy, chce zobaczyć nową stylizację, a od dwóch tygodni wiem, że chcecie tutaj wejść też po to, żeby coś przeczytać! Ostatnio na blogu pojawiło się mniej zdjęć, a więcej treści. Bałam się, że odstraszę Was moim gadaniem, a tu taka niespodzianka! Od razu chce mi się tworzyć dla Was więcej i więcej!

Dziś kosmetyki Barwy - część druga. Zadbamy o stopy, twarz i włosy! Z niektórymi kosmetykami polubiłam się na tyle, że poszłam do lokalnej drogerii po kolejne opakowania! Tym bardziej cieszę się, że mogę Wam zaprezentować recenzje czegoś dobrego. Dajcie znać czy i Wy znacie i lubicie kosmetyki Barwy.

Tutaj część pierwsza.

Włosy? To temat, który pojawia się u mnie bardzo często. Dlaczego? Sama mam bardzo gęste włosy, ale niestety - nie są idealne. Przede wszystkim, oprócz rozdwajania się końcówek zauważyłam, że mam bardzo wysokie czoło i to właśnie przy czole najczęściej wypadają mi włosy. Zaczęłam się zastanawiać, czy mogę coś z tym zrobić. W końcu zdrowe włosy są ozdobą każdej stylizacji.

Chyba każdy z nas ma takie momenty, kiedy chcielibyśmy odpocząć, zrobić coś tylko dla siebie. I czasami może nadarzyć się taka okazja. Dlatego dziś przedstawię Wam 11 powodów, dla których kocham długi weekend!

Z produktami Green Olive firmy Barwa pierwszy raz zetknęłam się w podróży. Kiedyś dostałam od kogoś próbkę olejku do kąpieli tej serii. Nie byłam przekonana - nie lubię próbek, ale nie miałam miejsca, żeby spakować normalne kosmetyki. Wypróbowałam i ... o efektach opowiem Wam za chwilkę.

Dziś przedstawiam olejek oliwkowy pod prysznic i masło oliwkowe do ciała!

Pierwszy raz w tym roku wyruszyłam gdzieś w sandałkach. Bardzo długo szukałam tych odpowiednich i wydaje mi się, że jeszcze nie znalazłam, chociaż dzisiejsze zbliżone są do ideału. Reszta to niedzielny zwyklaczek, w którym śmigałam dziś po mieście. Tym razem miało być wygodnie i myślę, że się udało! Swoją drogą w tych butach mogłabym przejść kilometry, są niesamowicie wygodne!

Jedna z uczestniczek programu Shopping Queen widząc swoją konkurentkę w czarnym kombinezonie powiedziała: "Każdy może sobie kupić kombinezon i go założyć" (tak, to byłam ja!). Siedzę i myślę - no faktycznie, każdy może! Poszłam więc i kupiłam. Tak naprawdę nie byłam przekonana, bo chyba to nie dla mnie. A może? Sami oceńcie.