498. Ostatni w 2016
Pisanie podsumowań nie wychodzi mi najlepiej. Nigdy nie potrafię obiektywnie spojrzeć na kończący się rok. Najczęściej stwierdzam, że był dostatecznie dobry, ale nie na tyle wspaniały, żeby przyszły nie potrzebował zmian. Tak jest też dzisiaj. Siedzę i myślę jak radziłam sobie w 2016, co się zmieniło, ile niesamowitych chwil zanotowałam w pamięci i czy były takie, o których chciałabym zapomnieć jak najszybciej. Dochodzę do wniosku, że panuje u mnie równowaga - pojawiają się zarówno dobre jak i złe chwile.
O postanowieniach na 2017 na pewno przeczytacie w jednym z nadchodzących wpisów, a tymczasem zapraszam do obejrzenia ostatniej stylizacji w tym roku. Jest prosta, klasyczna ale przede wszystkim ciepła i wygodna!